Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 3 lutego 2013

Przemyślenia.....


Słowa, słowa, słowa. Czy są bezpieczne, czy potrafią uczyć, czy mogą zabijać?

Nigdy nie przepadałam za nagrodą Nobla. Jakaś taka jest dla mnie dwulicowa. Facet wynalazł proch do zabijania i potem pokojowa nagroda. Co ma piernik do wiatraka? Rozumiem w ramach rehabilitacji, głęboko rozumianej ekspiacji.

Czymże jest jednak proch w obliczu słowa? Słowo, język, możliwość porozumiewania się, wzajemnego zrozumienia często, coraz częściej staje się zarzewiem wojen. Słowo daje możliwość zaszczucia człowieka. Obojętnie jak ktoś mądrze coś napisze, zawsze mamy cudowną możliwość wyrwania z kontekstu cytatu i odwrócenia kota ogonem. Słowa są wiarołomne, kłamliwe, mamią i oszukują. Czy mogą uczyć? Mogą, ale też mogą zabijać.

Interpretacja słowa, co autor miał na myśli. Katowano nas tym w szkole, katują nas tym wiadomości. Wyznawcy wszelkich religii na swój sposób interpretują słowa Boga. I robią z nich własny proch. W imię pokojowej nagrody Nobla.

Wszystko zależy od tego, czym się kierujemy. Jeśli potrzebą uzasadnienia własnej racji, potrzebą szybkiego zarobku, przypodobania się to uczynimy ze słowa narzędzie zła. Kierując się sercem, otwarci na innego człowieka możemy ze słów uczynić dar, możemy uczyć i czynić miłość.

Tylko musimy mieć otwarte serca mówiąc i słuchając. Odbierając i przekazując. A jeśli nie rozumiemy, pytajmy. Nie oceniajmy zbyt szybko. Pochylmy się z troską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz