Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 października 2012

zima czy jesień

Za oknem u nas śnieg i mrozik, malutki ale jednak. W domu najcieplej pod kołdrą, bo postanowiłam oszczędzać i nadal kaloryfery zimne, grzejemy jedynie kominkiem. I wieczorem jak w domu ciepło zaczyna się problem. Mamy osy. Wyłażą z jakiegoś miejsca i grasują po domu. Moja wina, bo latem jak się zagnieździły na balkonie nad belką nie mordowałam.Teraz mamy towarzystwo w domu. A ja nienawidzę os i szerszeni. Pasjami. Znaczy się mogą żyć, ale czy koniecznie muszą u mnie?
Bilans dnia nie jest zachwycający: osy wyłażą nadal mimo pryskania. Zabijam i karmię nimi sikorki. Te są chyba zdziwione, że dostają osy do szamania.
Lucek przyszedł z przedszkola podrapany do krwi i z kartką, że się mamy wszyscy odrobaczyć, bo jakieś dzieci mają owsiki.Wymiękam. Spać do wiosny.Nie myśleć. Nie myśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz