Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 października 2012

Panir

W ramach próby poprawienia sobie nastroju zrobiłam dziś panir- indyjski ser.
gotujemy mleko, mieszając drewnianą łyżką. Mleko może być pasteryzowane w niskiej temperaturze, ale najlepsze sery wychodza z mleka żywego. Moje mleko pochodziło z gospodarstwa Figa z Mszany.
Jak mleko się zagotuje dodajemy sok z cytryny (można kwasek albo ocet, ale nigdy tak nie robiłam), na 3 litry mleka 6 łyżek (przeciętnie na 600g mleka 1 łyżka) i mieszamy, trzymając jeszcze chwilkę na ogniu, potem zdejmujemy z ognia i chwilkę jeszcze mieszamy, aż wytrąci się ser. Serwatka powinna być przejrzysta i lekko zielonkawa.Potem odcedzamy ser przez sito wyłożone gazą.
Płuczemy z resztek serwatki i wieszamy:
Jak odcieknie, kładziemy go w gazie na talerzu i przykładamy coś ciężkiego, żeby go spłaszczyć. Tak zostawiamy na godzinę.

Gotowy ser bronimy przed zjedzeniem, ukrywamy się z nim w bezpiecznym, odludnym miejscu i zjadamy. Można go smażyć, ale...u mnie zazwyczaj nie ma już co smażyć......

1 komentarz:

  1. pyszny, pyszny, pyszny ! czyżby wpis kulinarny przed spotkaniem 27.10 - mam taką nadzieję :) buźka !

    OdpowiedzUsuń