Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 marca 2012

W dzień kobiet

Wszystkim zaglądającym tu paniom życzę w dniu ich święta szacunku, miłości i zdrowia.
Zdrowia głównie, czego i sobie życzę z całego serca,bowiem Młodego bakcyle przelazły na mnie i on smarka i kaszle a mnie boli gardło i jestem słaba jak mucha (mucha owad).
Pakowanie leży odłogiem, myślenie też poszło sobie precz. Od wczoraj udało się nam jedynie umyć dinozaury oraz częściowo klocki lego, które teraz wylegują się na ręcznikach i schną.
Dziś z braku innych pomysłów popełniłam na obiad bliny gryczane. Zjadłam je sama. Reszta leży i czeka na wzgardzenie przez męża, syn już tego dokonał.
Mam wrażenie, że aby żywić zdrowo rodzinę należałoby ją wywieść do dziczy jakiejś. Inaczej nie da rady. Młody nie tknął blin bo: dziwnie się nazywa, nigdzie tego nie reklamują i diabli wiedzą co to jest, więc z góry wiadomo, że jest paskudne i blee.
A wczoraj zmusił tatę do zakupu danonków, mimo, że przekonywałam go, że nie tknie tego świństwa. No i po jednej łyżeczce miał odruch wymiotny, ale nadal jest przekonany, że on po prostu nie lubi filetowych danonków a inne są świetne.Obejrzał też jakąś reklamę parówek, na szczęście umknęła mu nazwa. Mogę oczywiście odciąć go od TV, tak jak jest odcięty od CN, ale co to zmieni? Nadal wszędzie będą go atakowały reklamy.A w tych na lekarstwo kaszy gryczanej, ryb, kaszy jaglanej i innych pyszności.
I na koniec ostatni smuteczek- nie dostałam się do projektu. Nie spełniam wymogów: nie mam ponad 50 lat, nie jestem niepełnosprawna, wykluczona i nie korzystam z opieki społecznej.I dziś nikt mnie nie przekona, że znajdę pracę. Mój dół sięgnął do Chin chyba. Pozbieram się pewno, bo w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni.
ps. Lucjan po otwarciu kolejnego danonka przyznał mi rację: mamo miałaś rację ja tego nie lubię.
Na ukochanym forum koleżanka dodała link z okazji dnia kobiet. Postanowiłam to wkleić, bo bardzo poprawiła mi humor jedna mała scena....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz