Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 lutego 2012

piątek

„Mamo nie pójdę dziś do przedszkola, nie mogę zarazić dzieci jajkową wysypką. Mam jajkową wysypkę, bo jem za dużo jajek”. Fakt- jajek je za dużo, wysypki nie stwierdziłam jednak.
Postanowiłam jednak wykorzystać fakt i odrobaczyć Młodego. Lek stał od poniedziałku w apteczce, ale po przeczytaniu ulotki miałam obawy w kwestii odrobaczania i posłania do przedszkola.
Chwilowo nie widzę jednak, aby coś z ulotki miało stać się udziałem Młodego.
Poszliśmy na sanki na okoliczną osiedlową górkę, w końcu kiedyś trzeba dziecia przewietrzyć nieświeżym powietrzem, bo innego w Krakowie nie ma i nie będzie.
Zmarzliśmy a ja wreszcie się obudziłam. Ostatnie noce totalnie zarywam oglądając filmy. Zrobiłam sobie kolejny maraton i przeplatam filmy w języku telugu z tymi w hindi. I cieszę się jak dziecko ze słów, które rozumiem. I w głowie mi tyka szalone marzenie, żeby jeszcze nauczyć się telugu.
Odkąd odkryłam kino rodem z południowych Indii totalnie jestem nim zauroczona. Leczy wszelkie moje smutki i stany depresyjne. Z jednym skutkiem ubocznym- totalnym brakiem snu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz