1 września
Koniec wakacji. Nawet się cieszę, bo końcówka sierpnia była
jakimś obłędem. Sprzątanie, koledzy u Lu, w rocznice urodzin Misi postanowiłam
się przebadać, teraz czekają mnie kolejne badania. Ale jest jakiś plan. Jeszcze
zapewne przez najbliższe 2-3 tygodnie trzeba będzie się nagiąć, dopasować plan,
rozciągnąć dobę jak gumę, ale potem się wszystko wyklaruje i ani się obejrzę
nastaną nowe wakacje.
I tego się zamierzam trzymać.
Na szczęście upał jest okrutny, czyli taki jak kocham. I jak
dla mnie może taki zostać do grudnia. Albo nawet dłużej.
Oj tak :) I oby do wakacji! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń