Post, głodówka- wszystko to kojarzy się nam z niejedzeniem.
Można pić wodę, ziołowe herbatki i nic więcej. Tymczasem w Indiach ze słowem
post łączy się też kitchari. Podaje się je w szpitalach, stosuje, jako
oczyszczanie organizmu. Tym razem na fali mojego zakochania w książkach Tiziano
Terzaniego (skoro on mógł tak jadać to ja też) i ja postanowiłam pościć. Od poniedziałku mam już 2 kilo mniej, ale
co ważniejsze minęły mi ból głowy, dokuczające dolegliwości żołądkowe. Byłam
mega głodna wieczorem w poniedziałek, we wtorek obudziłam się wcale nie głodna.
Teraz już przyzwyczaiłam się do uczucia pustki w brzuchu.
Sposobów na zrobienie kitchari jest bardzo wiele. Ja robię
je tak: (porcja dla dwóch osób na cały dzień):
Duży kubek ryżu basmati (ja kupuję ryż w pięciokilowych opakowaniach)
Taki sam kupek mung dal- w sklepach eko można kupić zieloną
fasolkę mung- tą trzeba moczyć wcześniej około 3 godzin, ale można też kupić
żółtą fasolkę mung w sklepach z żywnością indyjską.
Ryż płuczę, fasolkę też, odsączam.
W garnku roztapiam ghee, albo dla odmiany olej kokosowy
(trochę więcej niż łyżkę), na gorący tłuszcz wrzucam po łyżeczce: ziaren
gorczycy, kuminu, mielonej kolendry, kurkumy. Czasem daję starty kawałek
imbiru. Jak gorczyca zaczyna strzelać wrzucam fasolkę i ryż a po chwili daję
wodę, około 5 kubków, można dać 6. Czekam aż zacznie się to gotować, wtedy daję
sól (ponad łyżeczkę- ja mam tylko himalajską różową w domu). Mieszam i przykrywam.
Zostawiam to na małym ogniu do momentu, kiedy wchłonie się woda, albo będzie
miękkie. Potem garnek wkładam pod kołderkę owinięty w ręcznik. W ten sposób nawet po 5 godzinach mamy gorące jedzenie.
Predzej znioslabym glodowke niz zimno.
OdpowiedzUsuńFajny ten sklep indyjski online, choc spodziewalam sie wiecej asortymentu typu henna, indygo, amla itp. Moze sie rozwina :)
A to może wolisz ten sklep: http://www.helfy.pl/ też tam kiedyś robiłam zakupy, ale oni nie mają tylu przypraw i strączkowych co ten online indyjski sklep. Cenię sobie ich też za szybkość, tym razem wysłałam im potwierdzenie wpłaty, zakupy zrobiłam w poniedziałek w nocy a już dzisiaj mam w domu towar.A było kiepsko, bo zabrakło mi mung dal do diety. Dzisiaj jadłam z zieloną mung swój ryż, ale jutro już ucieszę się żółtą- znacznie ją wolę.
OdpowiedzUsuńHelfy znam, ale wydawalo mi sie ze jest tam stosunkowo drogo i w sumie naturalne produkty - olej arganowy, maslo shea, indygo do farbowania wlosow, herbate lapacho i inne naturalne dobra znalazlam w Holandii.
OdpowiedzUsuńTakiej wersji ryzu nie znalam, choc tez podsmazam na oliwie warzywka, najczesciej por + marchewke, dodaje ryz, zalewam woda i dobarwiam curry. Ale przyznaje bez bicia, ze ryz jadam sporadycznie, jak juz to w weekendy. W tygodniu wygrywa kuchia wloska (MA-KA-RO-NY!!) i zupy.
Podziwiam Cie, ze tak skomplikowanie pitrasisz :)
Kasia i jak tak długo ten post trwa ?
OdpowiedzUsuńUlla do 14 dni możesz. Ja dziś przerabiam 7 dzień. Jadałam jedynie kitchari( na zmianę z fasolką mung zieloną, łamaną mung i żółtą mung), do tego pół kromki szwedzkiej wasy z pełnego ziarna jako przekąski między 3 głównymi posiłkami. W połowie tygodnia miałam problem z zaparciem to zrobiłam sobie owsiankę z truskawkami mrożonymi (na wodzie oczywiście).Mam 3 kilo mniej, zero bólu głowy, zero problemów z żołądkiem, nie boli mnie wreszcie śledziona, czuję się rewelacyjnie.Od poniedziałku zmieniam trochę styl jedzenia, będzie nadal fasolka mung ale bez ryżu z warzywami na danie główne, śniadania z płatków gryczanych i kolacje z kaszy gryczanej. Zero pszenicy i wszelakich zbóż trawiastych, zero mięcha i pochodnych, zero alkoholu, zero cukru, zero słodzików. W razie ogromnej potrzeby słodyczy trochę miodu do płatków, byle bez tego sztucznego badziewia.
Usuń