Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 stycznia 2015

podsumowanie czytelniczego stycznia

Kończy się miesiąc. Postanowiłam w tym roku przeczytać 52 książki. I konsekwentnie czytam.
Miesiąc styczeń upłynął mi z pakistańskimi pisarzami. Pierwsza przeczytana książka to „Wybuchowe mango” Mohammeda Hanifa. Hanif urodził się w Okarze w Pakistanie w 1965 roku, jest absolwentem prestiżowej Akademii Pakistańskich Sił Powietrznych, zawodowym pilotem. W 1996 wyjechał do Londynu i został dziennikarzem. „Wybuchowe mango” jest jego debiutem.
Pełna czarnego humoru opowieść o kulisach politycznych przewrotów, opowieść o wydarzeniach związanych z katastrofą lotniczą w której zginął generał Muhammad Zia Ul-Hak. Co tak naprawdę się wydarzyło, dlaczego zginął generał? Nie jest to jednak w żadnym razie próba rekonstrukcji wydarzeń. Raczej satyryczne spojrzenie na samego generała, na Pakistan pod jego rządami. Pozostaniemy właściwie w kręgu wojskowych, których autor bezlitośnie odziera z mitu doskonałości.
 To rewelacyjna, trzymająca w napięciu powieść.
Kolejny pisarz, urodzony w USA w pierwszym pokoleniu pakistański Amerykanin. Autor scenariuszy, Ayad Akhtar. Jego powieść „Amerykański derwisz” również jest debiutem.
To historia młodzieńczego gniewu, fascynacji piękną kobietą i Koranem. Hayat na kartach powieści dojrzewa, usiłuje odnaleźć się we własnej kulturze, w świecie. Poszukuje. Mamy możliwość znaleźć różne oblicza islamu. W dobie „jedynej, słusznej prawdy medialnej o islamie” ta książka to wstęp do dyskusji, przemyśleń i własnych poszukiwań.
Moshin Hamid- „Jak ćma do płomienia”- historia Daru Shezada, jego romansu z żoną najlepszego przyjaciela, narkotykowych wizji i powolnego upadku. Jak tytułowa ćma, bohater krąży wokół zbliżającego się płomienia- katastrofy. Przedziwna opowieść. Hamid stosuje niezmiernie ciekawą narrację. Wciąga absolutnie czytelnika w świat swojej wizji.
Nadeem Aslam- „Mapy dla zagubionych kochanków” to opowieść, która albo znudzi, albo zafascynuje. Poetycka, barwna, pełna różnych punktów widzenia. Zjawiskowa książka. Opowiada o pewnym małym miasteczku w Anglii, o dzielnicy pakistańskich emigrantów, gdzie dochodzi do zaginięcia pary kochanków. Czy zostali zamordowani w imię honoru? Jaki jest islam? Co siedzi w głowach mężczyzn, kobiet z tej dzielnicy. Gdzie prowadzi plotka? Pełna metafor, bajecznie barwna opowieść, nie toczy się, ale snuje. Mnie zachwyciła, ale też przyznaję odrobinę zmęczyła. Powodem było jednak przesycenie problemami islamu, emigrantów. Zbyt duża dawka mocnych książek jak na jeden miesiąc. Tym razem będę dbała o różnorodność tematyczną, chociaż podejrzewam, że 2015 pozostanie rokiem związanym z Azją, przynajmniej jeśli chodzi o moje własne lektury.
Młodzieńcowi skończyłam czytać kolejną część „Młodego samuraja”- „Krąg wiatru”- tym razem bardzo krwawa opowieść o piratach z morza Seto. Jack Fletcher jest niezwykłym, cudownym młodzieńcem, który zawsze wychodzi cało z opresji. Szlachetny, dobry, musi i chce walczyć ze złem. Nieco naiwna opowieść, ale dość barwnie oddaje zwyczaje japońskie, pozwala Młodemu wczuć się w losy bohatera.
Lucjan zakończył ostatnią książkę Nesbo „Doktor Proktor i napad na bank”. Smutno było się rozstać z Bulkiem. Czekamy na kolejne części, mamy nadzieję, że powstaną.
Przeczytał również swój  pierwszy komiks- „Złodziej Pioruna”. Miał okazję porównać komiks do wcześniej poznanej książki i filmu.
Jednym słowem Lucek zgodnie z postanowieniem - 12 książek w 2015, ma już za sobą dwie lektury, zaczął czytać trzecią. I nie są to wcale lektury szkolne.
Nadal nie obejrzałam nic bengalskiego.
Porwałam się natomiast na oglądanie bez napisów filmu hindi. Po paru dniach jak już udało mi się tego dokonać (2,5 godziny filmu w 20 godzin) okazało się, że w sieci są napisy. Porównałam i stwierdziłam, że źle nie jest. Ale dobrze też nie. Zbyt dużo czasu musiałam poświęcić.



4 komentarze:

  1. Oj podziwiam Cię Kasiu.
    Od dwóch miesiecy czytam 3 książki i nie mam pojęcia kiedy (i czy) je skończę. Fakt, że każda w innym języku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mag my to się nawzajem podziwiamy. Ja Ciebie za cudowny sposób ubierania, za to, że czytasz książki w obcych (dla mnie) językach, że jesteś wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, Ty czytasz w hindi, więc angielski i holenderski to pikuś.
      Trzymaj się ciepło i pisz częściej, bo nawet jak nie komentuję to zawsze tu zaglądam.

      Usuń
  3. pozdrawiam znad książek dla małych i dużych:)

    OdpowiedzUsuń