Luty okazał
się kiepskim miesiącem czytelniczym. Obawiam się, że musimy sporo pracy włożyć,
aby dotrzymać przyrzeczeń czytelniczych na ten rok.
Niestety
ferie zimowe, przygotowania Lucjana do dwóch olimpiad i czas nam przeciekł
przez palce.
Udało mi się
przeczytać: Arundhati Roy „Indie rozdarte”. Ta książka dała mi wiele do
myślenia. Arundhati Roy opowiada o Indiach, o problemach wykorzystywania dóbr
naturalnych, wysiedlaniu ludności z miejsc bogatych w zasoby naturalne, o
rabunkowej gospodarce, prowadzącej do degradacji środowiska. Trzy mocne teksty.
Anuradha Roy
„Pod dachem świata”- bardzo dobra powieść. Akcja książki toczy się w małym, odciętym od świata
miasteczku Ranikhet u podnóża Himalajów. Maya próbuje się pozbierać po życiowej
tragedii (w górach, podczas wyprawy zginął jej mąż). Uczy w szkole, prowadzi
przetwórnię owoców i warzyw, pomaga przepisywać wspomnienia Diwana Sahiba.
Emocje, uczucia, moc przyrody, wszystko to jest tak pełne życia, że porywa
czytelnika, nie pozwala przejść obojętnie. Polecam.
Amitav Ghosh
„Chromosom z Kalkuty”- to kryminał, opowieść przedziwna, zagmatwana, nie do
końca jasna. Czytało się dobrze, ale szczerze mówiąc zupełnie zapomniałam, że
to czytałam i przypomniał mi ot tym wpis do kalendarza.
Skończyłam
również ostatni już tom „Młodego samuraja. Krąg nieba”. I przyznam, że ogromnie
się z tego cieszę. Lucjan chyba też zmęczył się okrucieństwem samurajów.
Męczyliśmy tę książkę cały miesiąc.
Młodzieniec
niestety nie ukończył czytać swojej książki. Podjął się samodzielnego
przeczytania ostatniej książki Ricka Riordana „Greccy bogowie według Percy’ego
Jacksona”, to ponad 400 stron, zostało mu jeszcze 100 stron. Bawimy się setnie
przy tej lekturze, może nawet bardziej ja niż Lucjan.
W czasie
ferii planowaliśmy aktywnie spędzić czas. Niestety na samym początku uległo
kontuzji moje kolano, które do dzisiejszego dnia nie jest do końca sprawne. I
tym samym mocno ograniczyliśmy wyjścia.
Jednak
ostatniego dnia ferii zabrałam Lucjana na upragnione warsztaty sushi. Były to
warsztaty z dodatkowymi atrakcjami, między innymi odwiedził restaurację Tao
Rafał Sonik, który opowiadał dzieciakom o rajdzie Paryż-Dakhar, pozwolił im dotknąć
pucharu, rozdał autografy. A zwijanie sushi okazało się ogromnie fascynującym
zajęciem. I Młody zapowiada, że zamierza uczestniczyć w kolejnych tego typu
kulinarnych wyzwaniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz