Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 czerwca 2013

Deszcz, deszcz, deszcz

Ślimaki włażą do mięty, sarny usiłują się schronić na tarasie, droga spływa potokami, warzywniak gdzieś tam za błotem czeka na odchwaszczenie, mnie wzywa sen, nieustająco, od świtu. Kawa już nie pomaga. Mam ogólny zwis.
Próbuję więc szukać dobrych stron deszczu.

3 komentarze:

  1. U mnie juz drugi dzien swieci slonce :D Szalenstwo. To chyba 6 cieply dzien w tym roku! Ale w ubieglym tygodniu bylo rano TYLKO 2 stopnie.
    Zamiast kolejnej kawy popijam zielona herbate z guarana i imbirem. Paskudna w smaku, ale faktycznie troche stawia na nogi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam deszcze by mi nie przeszkadzał, ale temperatura i całkowity brak słońca są przygnębiające. U nas leje od 3 dni i ogólnie listopad:(

    OdpowiedzUsuń