Łączna liczba wyświetleń
piątek, 8 czerwca 2012
Brak czasu
Czas nie chce się rozciągnąć,muszę więc go jakoś zmuszać do elastyczności. Rezygnuję więc z wielu rzeczy na korzyść innych. Te inne to oczywiście nauka hindi która staje się coraz trudniejsza i ciekawsza, czytanie książek i oglądanie filmów. To ostatnie uprawiam w godzinach totalnie sowich. Jakoś ogarnęłam rzeczywistość, przywykłam do nowego domu i prowizorek, które będą musiały zagościć na dłużej, bo pieniądze nie rosną na drzewach (a szkoda).
Nadal pustka w sprawie pracy, chociaż szczerze mówiąc dopiero zaczynam intensyfkować poszukiwania, po okresie chorób Lucjana kiedy prawie cały maj był w domu. Jego chorowanie też sprawiło, że schowałam się do swojej skorupki lęku, który zawsze przy takich okazjach się pojawia. Zaczynam być nie do życia,przestaję się kontaktować z kimkolwiek, nie odpisuję na maile, tylko trwam. Jedyny sposób, żeby przeżyć do moja pasja. Pozwala mi zapomnieć o lękach na 3 godziny. Potem wracają. Oswajam je. Szukam dla nich półek w moim mózgu na tyle odległych żeby ich nie widzieć i nie odkurzać przy codziennym sprzataniu. Tylko od święta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasia, przytulam mocno !!! i wierzę że ułożysz to wszystko na półeczkach i pójdziesz do przodu i znajdziesz wymarzoną pracę !!! Uwierz w to !!! buziaki !
OdpowiedzUsuń