Długo mnie tu nie było. Wiele się działo, ale głównie w mojej głowie. Nie był to czas na pisanie.
Świadectwo, które obudziło stare podejrzenia wobec Lu. Moje doły i dolinki. Powątpiewanie w samą siebie.
W każdym razie od dzisiejszego wieczoru będziemy daleko od zasięgu sieci komórkowej, mam nadzieję, że uzupełnię wpisy, bo jeśli nie to istnienie tego bloga będzie mijało się z celem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz